Mistrz Filipin okazał się w II rundzie kwalifikacji przeszkodą nie do przejścia dla trzeciej drużyny zeszłego sezonu A-League. Symbolem wstydliwej porażki stały się odpadające numery z koszulek zawodników Roar.
Zespół Johna Aloisiego poznał swojego rywala tydzień temu, gdy na etapie I rundy Ceres-Negros pokonało w rzutach karnych Mistrza Mjanmy. Brisbane drugi rok z rzędu na tym etapie kwalifikacji spotkało się z klubowym przedstawicielem Filipin. W zeszłym roku odprawili sześcioma trafieniami Global Cebu, poprzedniego triumfatora filipińskich rozgrywek.
Spotkanie na stadionie QSAC miało być poważniejszym sparingiem przed weekendową kolejką w A-League i ostatecznym sprawdzianem przed Tianjin Quanjian, trzecim zespołem zeszłego sezonu w chińskiej Super Lidze. W składzie Brisbane nie brakowało żadnego z podstawowych nazwisk, a sami zawodnicy byli w środku kampanii o minimum szóste miejsce w tabeli, gwarantujące awans do rundy finałowej A-League. Tymczasem w Filipinach kwalifikacje do Azjatyckiej Ligi Mistrzów wypadły w okresie przygotowawczym między sezonami.
Na murawie QSAC Stadium
Po 35. minutach wynik spotkania otworzył Massimo Maccarone, zdobywca 8. bramek w A-League, który wykorzystał dośrodkowanie Bretta Holmana – bohatera wygranego spotkania Roar z Glory sprzed pięciu dni. Na trybunach przebywało w tym czasie ledwo 1300 osób na prawie 48.000 krzesełek.
Dwie minuty przed zejściem na przerwę wyrównał dla gości Bienvenido Marañón, król strzelców (22 gole) minionego sezonu w Filipinach, wykorzystując zamieszanie w polu karnym po wrzutce z rzutu rożnego. W drugiej połowie Hiszpan dołożył kolejne trafienie po indywidualnej akcji i lobie nad Youngiem. Przy rzucie rożnym z 75. minuty obrona Roar znów nie potrafiła wybić dośrodkowania z rzutu rożnego. Na liście strzelców wpisał się Omid Nazari ze Szwecji, który zaczynał karierę w tamtejszych zespołach.
Ostatnie trafienie w meczu należało do Erica Bautheaca po przejęciu centry Ivana Franjica w 86. minucie. W nowej edycji Azjatyckiej Ligi Mistrzów znajdą się dwaj przedstawiciele A-League – Sydney z Adrianem Mierzejewskim w składzie i Melbourne Victory.
Koszulki Brisbane Roar memem dnia
Nie tylko w Polsce dostaje się klubom po szybkim odpadnięciu z mniej piłkarskimi nacjami. Wśród internautów furorę zrobiły numery na koszulkach zawodników Brisbane, które jakością wykonania dostosowały się do poziomu gry drużyny Johna Aloisiego. Pierwszy raz w historii piłki nożnej po porażce z zespołu może odejść producent odzieży.
Eric Bautheac w drugiej połowie spotkania przebywał prawie 5 minut za linią boczną, gdy na ławce rezerwowych bezskutecznie próbowano odnaleźć zastępczą koszulkę z numerem 22. Francuz wrócił do gry z numerem 77 (Ivana Franjica)… zaklejonym taśmą tak, by przypominał dwie dwójki. W social mediach szybko powstał hasztag PutYourTapeOut, gdzie wrzucano zdjęcia taśmy klejącej. W 86. minucie doszło do niecodziennej sytuacji, gdy Franjic z numerem 77. asystował przy trafieniu Bauthecaca z przerobionym numerem 77. Z koszulką w trakcie meczu problem miał też golkiper Brisbane, Jamie Young.
MacGyver z kawałka plasteliny i zegarka zrobił czołg. Na ławce rezerwowych Brisbane Roar z koszulki o numerze 77 i taśmy klejącej zrobiono… numer 22. #ALeaguePL #ACL2018
Brisbane i numerki z koszulki Franjica odpadły dziś w II rundzie Azjatyckiej LM z mistrzem Filipin. pic.twitter.com/aMiQW4tqvB— 1923 (@Leelujah) 23 stycznia 2018
Brisbane odpada z ACL po porażce 2:3 z filipińskim Celes! Grę Australijczyków najlepiej opisują… numery na koszulkach. Dwie #77 na boisku, z tym, że jedna zmieniona na 22 [Beautheac] i jedna odklejająca się [Franjic] #ALeaguePL
Credits: @eldantehicks, @smfcmike pic.twitter.com/ztVXMnR3V6— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 23 stycznia 2018