Kiedy Western Sydney Wanderers wychodzili na swój inauguracyjny mecz w Hyundai A-League, ich kibice wznieśli baner z napisem
„Football comes home” („Piłka wraca do domu”), nawiązując do hasła określającego region Greater Western Sydney mianem
„Heartland of football in Australia”, czyli matecznika australijskiej piłki”. W czwartek, 13 grudnia, lokalna federacja piłkarska ponownie postawiła futbolowy pomnik „Wielkiemu Zachodowi”. Do ekstraklasy kraju kangurów powołano drużynę z południowo-zachodniego Sydney, znaną do tej pory jako łączoną kandydaturę Macarthur – South West Sydney Bid. Co warto o niej wiedzieć?
Kto za tym stoi?
Głównym fundatorem przedsięwzięcia jest miliarder Lang Walker, działający od lat na rynku nieruchomości w Walker Companion. W kończącym się roku magazyn Forbes umieścił go na 1103 miejscu rankingu najbogatszych ludzi na świecie, szacując jego majątek na 2.3 miliarda dolarów. Z takim wsparciem Macarthur – South West Sydney (SWS) nie powinni mieć najmniejszych problemów finansowych. Za sterem kandydatury nie stał jednak Walker, lecz dyrektor hipotecznego funduszu inwestycyjnego Potentia Capital, Gino Marra. Obaj panowie zainteresowali się regionem południowo-zachodnich przedmieść Sydney, ponieważ szacuje się, że do 2035 roku teren ten zamieszkiwać będzie ponad 2.5 miliona osób, co oznacza ogromny potencjał biznesowy dla obu konsorcjów.
Na pokładzie znalazło się również miejsce dla ludzi związanych z australijską piłką. W czasie trwania kampanii za utworzeniem SWS opowiedzieli się byli reprezentanci kraju jak Brett Emerton (znany z angielskiego Blackburn Rovers) oraz Nick Carle (jedna z osobistości Hyundai A-League). Nowy zespół porozumiał się też z lokalnym, futbolowym działaczem społecznym Andym Favalaro (31 lat pracy na rzecz rozwoju futbolu juniorskiego w stanie Nowej Południowej Walii) oraz byłym prezesem lokalnej federacji piłkarskiej w Macarthur – Robem Lawsem. Dwaj ostatni będą mieli za zadanie reprezentować głos społeczeństwa w ramach struktur klubowych. Aktualnie na terenach SWS zarejestrowanych jest ponad 24 tysiące piłkarzy, 70 drużyn, a w ramach National Premier League w piłkę gra prawie 3600 zawodników związanych z lokalnym związkiem.
Gdzie będą grać?
W przeciwieństwie do drugiej zwycięskiej kandydatury, Macarthur – South West Sydney ma już wybudowany, spełniający wszelkie ligowe wymagania stadion miejski Campbelltown. Oficjalne źródła mówią o pojemności rzędu 20 tysięcy miejsc, w rzeczywistości jednak obiekt jest nieco mniejszy, gdyż trybuny za bramkami to wzniesienia, upodabniające arenę do Hunters Stadium od Newcastle Jets. Obiekt Campbelltown Stadium, położony w Leumeah, znajduje się około 50 km na południe od zachodniej dzielnicy Sydney, Parramatty, gdzie swoje mecze rozgrywać będzie od nowego sezonu główny przeciwnik derbowy – WS Wanderers.
Zwolennicy nowej drużyny przewidują, że starcia między tymi ekipami staną się derbami najprawdziwszymi z najprawdziwszych, ponieważ pierwszy raz w historii A-League jeden zespół tak wyraźnie wprowadzi się na terytorium rywala. Wszystko dlatego, iż z okolic Campbelltown wywodzi się znaczna część kibiców Red and Blacks. Jak podają fora kibicowskie, wielce prawdopodobnym jest, iż pojedynki SWS z WSW dostaną miano “M7 Derbies”, gdyż według dzisiejszych słów przedstawicieli kandydatury to właśnie ta droga będzie naturalną granicą między terytoriami zainteresowanych.
Czego potrzebują?
Przede wszystkim infrastruktury treningowej. Specjalny ośrodek ma powstać w australijskim Liverpoolu, ale nie do końca wiadomo o dokładnym plan budowy, nie mówiąc już o potrzebnych zezwoleniach. W swojej kandydaturze SWS umieścił też rewitalizację stadionu Campbeltown oraz jego okolic, pomimo tego, że nadaje się on do gry, to daleko mu do ideału.
Macarthur będą musieli przynajmniej spróbować skorzystać z potencjału drzemiącego w piłkarzach młodego pokolenia, trenujących w sąsiedztwie, a do tego potrzebne są odpowiednie wzorce. Poza infrastrukturą włodarze ponoć rozpoczęli już rozmowy z byłym kapitanem the Socceroos – Mile’m Jedinakiem – oraz byłym selekcjonerem juniorskich reprezentacji Australii oraz asystentem pierwszej drużyny – Ante Miliciciem. Obaj, odpowiednio jako pierwszy kapitan i trener, mieliby postawić solidne podstawy pod przyszły rozwój klubu, jednocześnie będąc swego rodzaju ikonami wartości kultywowanych wewnątrz drużyny.
Jeśli mowa o ikonach, to warto przenieść się w sferę wyobraźni, ponieważ SWS nie posiada aktualnie ani nazwy, ani herbu, ani nawet barw klubowych. Nieoficjalnie podaje się, że w czasie negocjacji ze związkiem prezentowane materiały połączonej kandydatury odznaczały się tylko i wyłącznie elementami biało – czarnymi, które są aktualnie przewidywane jako przyszłe barwy, lecz sama South West Sydney Bid miała przed wcieleniem logo w postaci granatowego lwa na głęboko zielonej tarczy. Niewykluczone, że w tym tym kierunku podążą włodarze klubu. Aktualnie podaje się, iż wszystkie trzy elementy zostaną wybrane przez kibiców, choć pojawiają się głosy, że jedną z potencjalnych nazw jest Macarthur Rangers. Z kolei z Twittera można dowiedzieć się, że fani rejestrujący się jako wolontariusze i/lub przyszli ‘membersi’ (karnetowcy) kandydatury byli informowani o przystępowaniu do rodziny… Macarthur United.
We’ll reveal more good news later today as another local business joins our corporate partner family #ALeague #expansion pic.twitter.com/0HC2egwuBH
— Macarthur South West Sydney Bid (@SWSFootball) 18 lipca 2018
Skąd sezon 2020/2021?
Ze względu na protest zespołów aktualnie funkcjonujących w Sydney. Zarówno Sydney FC, jak i Western Sydney Wanderers są w tym momencie bezdomne ze względu na przebudowy własnych obiektów. Sky Blues wrócą na Allianz Stadium dopiero za 3 lata, natomiast prace nad nowym stadionem na Parramattcie mają skończyć się wraz z końcem aktualnego sezonu. Ponoć to WS Wanderers mocno naciskali na federację, by pozwolono im w pełni wykorzystać potencjał nowo otwartej areny i nie przyćmiewać jej włączeniem nowego zespołu tuż za miedzą. Nie można być pewnym jak twarde stanowisko w tej sprawie mieli Sydney FC, lecz ze wcześniejszych doniesień wynika, iż ich silny sprzeciw wymusił odrzucenie kandydatury ze wschodu miasta wielkiej opery. Tu mogło być podobnie, lecz ze względu na rozdział geograficzny między wschodem, a zachodem FFA mogła protest odrzucić.
Potencjał kibicowski stanie się głównym elementem zatargu między Wanderers a SWS, gdyż nowy zespół za zostać zbudowany w sposób bardzo podobny do starszego kolegi. Organizacja otwartych spotkań, słuchanie wniosków i rad, a także działanie według hasła: “jesteśmy z Australii, stawiamy na Australijczyków i to co australijskie”, co może do złudzenia przypominać proces tworzenia się WSW.
“Naszą społeczność tworzą jedni z największych fanów piłki nożnej w całym kraju. Ich marzenia zostaną spełnione dzięki drużynie stale grającej na Campbelltown Stadium. Klubowi, którego głównym celem będzie stanie się najlepszym, opartym na kontaktach społecznych, zespołem w Australii. Wierzymy, że możemy być idealnym spoiwem między futbolem na szczeblu juniorskim i amatorskim, a tym znanym z A-League.” – podsumował prezes Gino Marra.