W Azji od 2012 roku każdego stycznia ukazują się nominacje do plebiscytu Titan Sport Best Footballer in Asia, organizowanego przez największą gazetę sportową w Chinach. O nominacjach dla dwójki Socceroos więcej w osobnym wpisie.
Początek grudnia dla piłkarskiej Europy każdego roku stoi Złotą Piłką. Przeciętny kibic jest w stanie wymienić pierwszą trójkę plebiscytu do pięciu lat wstecz.
Sąsiednia Azja to futbolowa tabula rasa, carte blanche i terra nullius, dlatego naszym przewodnikiem będzie Adam Błoński – jedyny człowiek w polskich internetach, który obudzony w środku nocy potrafi wymienić mistrzowski skład Urawa Red Diamonds z finału Azjatyckiej Ligi Mistrzów 2017.
Titan Sport Best Footballer in Asia okiem Adama Błońskiego
Wybór zawodników do listy nominowanych do Titan Sport Best Footballer in Asia to typowe azjatyckie Yin Yang. Kogokolwiek byśmy nie wybrali, zawsze będzie niedosyt i niedowierzanie, czy na pewno ta osoba zasłużyła sobie na ten zacny tytuł.
Rok 2017 był niesamowitą posuchą, jeżeli chodzi o indywidualności, wygrywali zawodnicy, którzy siłę czerpali z zespołowości i kolektywu. Brzmi to jak przemówienie komunistycznej partii Chin, ale jak popatrzymy na zwycięzców poszczególnych lig w Azji, lokalnych pucharów krajowych i międzynarodowych to powyższa teoria będzie bliska prawdy.
Spójrzmy na nominowanych. Omar Abdulrahman – największy talent w Azji. Pod względem umiejętności przeglądu pola może się równać z największymi gwiazdami Europy. Zaryzykuję twierdzeniem, że w efektywności podań nie ma lepszego na świecie. To z plusów. Gorzej, że jego gra nie pociągnęła dowodzonych przez niego zespołów do sukcesu. Al Ain nie wygrało ligi krajowej i Azjatyckiej Ligi Mistrzów, a Emiraty nie awansowały do Rosji, grając poniżej oczekiwań kibiców w całej Azji.
Omar Khribin z Al-Hilal. Taki Ruud Van Nistelrooy azjatyckiej piłki. Zawodnik o niesamowitym instynkcie strzeleckim, prawdopodobnie posiada w sobie wbudowany radar na piłkę w polu karnym. 10 goli w eliminacjach mistrzostw świata, 9 w Azjatyckiej Lidze Mistrzów.
Khribin, zanim zaczął odnosić sukcesy w Al-Hilal, zmieniał pięciokrotnie klub w ciągu 4 lat. Azjatyckiej Ligi Mistrzów i tak nie zdołał wygrać. Zgoda, w pierwszym finałowym spotkaniu strzelił bramkę, ale miał jeszcze mnóstwo okazji, by dobić rywala już w pierwszej potyczce. Napastnik otrzymał już dwie nagrody pocieszenia. Został Asian Footballer of the Year (mocno kontrowersyjny wybór) oraz najlepszym strzelcem Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Podarowanie trzeciej nagrody ocierałoby się o satyrę tytułu najlepszego piłkarza Azji.
Wu Lei. Cudowne dziecko chińskiego futbolu. W ligowym meczu zadebiutował jako 14. latek! Obecnie jako 26. latek po raz piąty wygrał Złotego Buta (dla chińskich graczy) w chińskiej Super Lidze. Od pięciu lat jest zawodnikiem, który zdobywa najwięcej bramek wśród graczy z chińskim paszportem. W 2017 roku trafiał do siatki rywali 20 razy.
Jest też wada. Powyższe liczby na nic się zdały w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Zespół z Hulkiem w składzie odpadł z Urawą, późniejszym zwycięzcą. Nie udało się też zdobyć chińskiej Super Ligi, którą klub z Szanghaju ukończył za plecami mistrzowskiego Guangzhou Evergrande Taobao. Na szczeblu reprezentacyjnym Wu Lei nie zdołał wyciągnąć Chin z zapaści, która trwa od 2002 roku, gdy po raz ostatni Chiny zagrały na mistrzostwach świata.
Paulinho, o którym napisano już chyba wszystko, gdy przechodził do Barcelony. Na liście nominowanych znalazł się chyba tylko dla podkreślenia, że w chińskiej lidze można się wypromować i znaleźć się w wielkim klubie. Jego wybór należy rozpatrywać w kategoria symbolicznych i marketingowych dla całej federacji, niż w czysto piłkarskich osiągnięciach.
Chanathip Songkrasin. W rodzinnych stronach nazywany Messim Tajlandii. Zawodnik, który otworzył drzwi tajskim zawodnikom do mocniejszych lig w Azji. Jest kimś w rodzaju Andrzeja Gołoty polskiego boksu lat 90., gdy po jego sukcesie w USA tamtejsi promotorzy zaczęli interesować się pięściarzami z orzełkiem na piersi, licząc na dobry marketing i nowe talenty. Taj pojawił się w kręgach zainteresowań Leicester City.
Chanathip po przeprowadzce do japońskiego Consadole Sapporo stał się podstawowym graczem drużyny. Zespół utrzymał się w lidze przy sporym współudziale Taja. Dobra gra sprawiła, że do J.League w grudniu trafiło kolejnych dwóch jego rodaków, co rozpoczęło exodus lokalnych gwiazd ligi tajlandzkiej.
Trudno jednak nagrodzić zawodnika, który w 16 występach ligowych zaliczył 1 asystę, od razu tytułem azjatyckiego zawodnika roku. Zgoda, wbrew oczekiwaniom utrzymał się w mocniejszej lidze, jednak nagroda byłaby nie fair w stosunku do innych kolegów po fachu.
Tomoaki Makino. Moim subiektywnym zdaniem najbardziej zasłużył na tytuł, ponieważ był głównym komendantem zwycięstwa Urawy Reds w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. To on powstrzymał Hulka w półfinałach, gdzie nikt nie dawał funta kłaków na to, że japońska ekipa może przejść dalej. To on w drugim spotkaniu finałowym z Al-Hilal nie dał milimetra miejsca Omarowi Khribinowi, dzięki czemu Urawa Reds mogła cieszyć się z drugiego triumfu w tych prestiżowych rozgrywkach.
Byłyby to piękne uhonorowanie kariery ofensywnego środkowego obrońcy, gatunku dziś praktycznie na wymarciu, który odstawił swoje indywidualne popisy dla dobra zespołu. Pierwszy raz od 10 lat Makino jest ceniony jako defensor, a nie za nieoczekiwaną grę ofensywną z pozycji środkowego obrońcy. Taka gra może i dawała dużo radości kibicom, ale nie przynosiła pozytywnych rezultatów w wynikach zespołu.
Najsprawiedliwiej byłoby jednak oddać nagrodę dla Son Heung-min’a – skrzydłowego Tottenhamu Londyn. Zawodnik, któremu nie sprawia trudność gra na tak wysokim poziomie, jaki prezentuje jedna z najlepszych lig świata. Co roku im dalej w sezon, tym jego forma rośnie.
Son niezależnie od tego, czy grał w HSV, Leverkusen czy aktualnie w Londynie, sprawia wrażenie, jakby urodził się w danej lidze i gra tylko dla przyjemności. 14 goli i 9 asyst w poprzednim sezonie, w obecnym już 6 trafień i 3 asysty. Takie liczby pokazują, że ten młody Koreańczyk (25 lat) czuje się w Premier League jak ryba w wodzie.
Korea zakwalifikowała się do Rosji (niekoniecznie w dobrym stylu, ale to temat na osobną notkę), a Tottenham wyszedł z pierwszego miejsca w swojej grupie Ligi Mistrzów. W samej Anglii zespół Mauricio Pochettino zajmuje obecnie szóstą lokatę, co jest dość rozczarowujące po wicemistrzowskim sezonie 16/17.
Australijskich piłkarzy jak Aaron Mooy czy Tomi Jurić nie oceniam. Chyba nawet australijscy fani nie wierzą w to, że ktokolwiek z tej dwójki może być określany jako najlepszy piłkarzem Azji (abstrahując od spraw geograficznych, rzecz jasna). Wszyscy pamiętają ciężkie kwalifikację Kangurów. W kulminacyjnym momentach pojawiały się tam dwa nazwiska: Mile Jedinak oraz Tim Cahil. Gdyby nie ta dwójka, to Australia zostałaby zmarginalizowana przez piłkarskie media, tak jak się próbuje to zrobić z USA po odpadnięciu w eliminacjach.
O nominacjach dla dwójki Socceroos więcej w osobnym wpisie.
Nasuwa się pytanie, co powinno być głównym argumentem przy wyborze najlepszego piłkarza Azji w 2017 roku. Nominacja i sam tytuł na pewno dadzą pozytywnego kopa karierze konkretnego zawodnika i uwagę skautów z europejskich klubów.
Statuetka może być przecież ukoronowaniem wkładu w rozwój piłki w danym kraju (Songkrasin, Khribin), albo podsumowaniem formy na azjatyckich arenach – Azjatycka Liga Mistrzów, awans do Rosji (Tomoaki Makino, Yuki Abe).
Z kolei dla mniej zorientowanych obserwatorów liczy się żelazny argument w postaci dobrej gry w najsilniejszych ligach europejskich (Son Heung-Min, Maya Yoshida i Aaron Mooy).
Niezależnie od wyboru, w Azji nastała posucha w wielkich indywidualnościach. Minęły czasy zawodników, którzy byli rozpoznwalani przez przeciętnego fana piłki nożnej (Hidetoshi Nakata), lub odgrywali znaczące role w europejskich ligach (Mehdi Mahdawika, Ali Karimi).
Pełna lista nominowanych Titan Sport Best Footballer in Asia 2017
Omar Abdulrahman (Zjednoczone Emiraty Arabskie) – Al Ain
Yuki Abe (Japonia) – Urawa Red Diamonds
Nawaf Al-Abed (Arabia Saudyjska) – Al Hilal
Sardar Azmoun (Iran) – FC Rostov/Rubin Kazań
Manuchekhr Dzhalilov (Tadżykistan) – FC Istiklol
Carlos Eduardo (Brazylia) – Al Hilal
Reza Ghoochannejhad (Iran) – Heerenveen
Osama Hawsawi (Arabia Saudyjska) – Al Hilal
Tomi Juric (Australia) – Luzern
Omar Khribin (Syria) – Al Hilal
Kwon Chang-hoon (Korea Płd.) – Dijon
Tomoaki Makino (Japonia) – Urawa Red Diamonds
Aaron Mooy (Australia) – Huddersfield Town
Yuto Nagatomo (Japonia) – Inter Mediolan
Shusaku Nishikawa (Japonia) – Urawa Red Diamonds
Paulinho (Brazylia) – Guangzhou Evergrande/Barcelona
Rafael Silva (Brazylia) – Urawa Red Diamonds
Omar Al-Soma (Syria) – Al Ahli
Son Heung-min (Korea Płd.) – Tottenham
Chanathip Songkrasin (Tajlandia) – Muangthong United/Consadole Sapporo
Mehdi Taremi (Iran) – Persepolis
Wu Lei (Chiny) – Shanghai SIPG
Maya Yoshida (Japonia) – Southampton