Siódmy weekend z trzynastą edycją A-League, cztery spotkania i 12 bramek. Ta kolejka, w której wicemistrz i trzecia drużyna zeszłego sezonu odniosły pierwsze zwycięstwa.
Krótko o meczach
-
Central Cost Mariners – Adelaide United 1:2 (skrót)
(Brama 40′ k.) – (Adlung 59′), (Kitto 90’+3)
Obie ekipy wyszły na murawę w odmiennym nastrojach. W zeszłym tygodniu lokalsi byli świadkami zwycięstwa nad Sydney, co zawsze jest nobilitujące, a w przypadku Marynarzy ostatni raz taka sytuacja zdarzyła się trzy lata temu. Adelajda jakiekolwiek punkty po raz ostatni widziała trzy kolejki temu, a w klubowym terminarzu na czerwono widniała wtorkowa data finału FFA Cup.
Zespół Marco Kurza potraktował występ w Gosford jak kolejną gierkę treningową. Jedynym trafieniem Marynarzy w światło bramki okazał się rzut karny Wouta Bramy. Z kolei Adelajda oddawała strzały w stronę Bena Kennedy’ego, gdy tylko dostała kawałek wolnego pola. Statystycy ligowi wyliczyli drużynie z Australii Południowej, że jest najczęściej oddającą strzały zza pola karnego, więc próba trafienia z bliższej odległości musiała skończyć się poprzeczką.
Do wyrównania doprowadził Daniel Adlung salutem artyleryjskim ze sporego dystansu, który Ben Kennedy dostrzegł dopiero we własnej siatce. O przerwanie passy 270 minut bez punktów zadbał Ryan Kitto trafieniem w doliczonym czasie gry, oczywiście z okolic, gdzie kończy się możliwość zagrywania piłki ręką przez golkipera.
Spostrzeżenie z pracy: Adelaide’a potwierdza, dlaczego ma najwięcej strzałów z dystansu w A-L [przed meczem 52, o 22 więcej od pozycji nr 2]. Strzelają, strzelają i… pudło za pudłem. CCM – ADL 0:0
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 16 listopada 2017
Central Coast – Adelaide 2:15 w strzałach w drugiej połowie. Musiało skończyć się w końcu golem. Kitto z woleja po rzucie rożnym. CCM – ADL 1:2 https://t.co/ZUAD2YjLhF
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 16 listopada 2017
Tiki-taka po australijsku
W Gosfrod Central Coast Mariners przegrali 1:2, ale akcja meczu należała do nich. Ot, zwykła kolejka A-League
Jutro o 9:50 Sydney FC z @adrianmierzej86 gra z Newcastle Jets #ALeaguePL pic.twitter.com/cdBHYUtJ78
— A_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) 17 listopada 2017
-
Brisbane Roar – Melbourne City 3:1 (skrót)
(Papadopoulos 5′, 70′), (Bautheac 43′) – (Mauk 54′)
Ostatnie siedem miesięcy było prawdziwym testem na wytrzymałość wśród fanów Brisbane. Gdyby zaokrąglić, czyli odjąć sparingową wygraną w lipcu, to drużyna ze stolicy stanu Queensland poprzednie zwycięstwo odniosła w kwietniu, gdy przeszła ćwierćfinał po karnych z WSW . W tym czasie nawet Australia zdążyła awansować do mistrzostw z Rosji.
Szatnia ekipy Johna Aloisiego mocno opustoszała w trakcie treningów. Przy ustalaniu wyjściowego składu były reprezentant Socceroos nie mógł skorzystać aż z 8 zawodników. Ofensywna siła Brisbane została tak zredukowana, że za zdobywanie wziął się nominalny obrońca przy współudziale linii obronnej City i słabej dyspozycji Galekovicia, którzy wyglądali, jakby zagrali ze sobą po raz pierwszy. Najgorszą passę w historii klubu, oznaczającą siedem przegranych z rzędu i wylądowanie na dnie tabeli, przerwał Avraam Papadopoulos na równi z kompletnym brakiem chemii pomiędzy tyłami City a Galekoviciem.
Marcin Budziński po raz pierwszy rozegrał pełne 90. minut w Australii. W podstawowym składzie znalazł się w miejscu Rossa McCormacka, któremu Warren Joyce dał wolne, nie zabierając nawet zawodnika w podróż do Brisbane. Polak, mimo ustawienia na szpicy, dał się zapamiętać bardziej ze starcia z Hingertem, niż z pojedynczych akcji. Wśród komentatorów zebrał w pomeczowych relacjach bardzo przeciętne oceny.
Kolejna bramka do wpadek ;P La Rocca podbija wrzutkę pionowo do góry, a Papadopoulos wyskakuje i uderza z główki nim, wychodzący z bramki Galeković zdąży siegnąć po piłkę. BRI – MCY 1:0
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 17 listopada 2017
Wystawiasz [d]efensywnego [p]omocnika na stoperze, a stopera na DP. Drugi wyciąga piłkę z linii bramkowej, by pierwszy chwilę potem podał do rywala prezentując tym samym 2 bramkę. To chyba 5 gol po podaniu od przeciw. w tym sezonie A-L. BRI – MCY 2:0
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 17 listopada 2017
Otwierasz apkę A-League by obejrzeć skróty z drugiej połowy dzisiejszego meczu,a tam kto? pic.twitter.com/tcVeR4tLqI
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 17 listopada 2017
Na trybunach w Brisbane 9 285 widzów – to i tak kilka tysięcy poniżej średniej, która dla Brisbane wynosi prawie 14 tysięcy na mecz.
Fajny wynik, jak na Australię, ale kibice przyzwyczaili się już do większego zainteresowania: https://t.co/oPGmrMp8cB #ALeaguePL
— A_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) 17 listopada 2017
Western Sydney Wanderers – Wellington Phoenix (-)
Mecz pomiędzy czwartym w tabeli zespołem z Zachodniego Sydney a trzecią od końca drużyną z Nowej Zelandii został odwołany z powodu prac na stadionie w dzielnicy Olympic Park.
Lepiej,trawa to info z klubu,a miasto podaje,że dokładnie w terminie meczu zacznie się na Spotless Stadium… Rozkładanie sceny na festiwal muzyczny. Kompromitacja.
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 16 listopada 2017
-
Sydney FC – Newcastle Jets 2:1 (skrót)
(Ninkovic 5′), (Bobo 59′) – (Petratos 65′)
Gdy tylko któryś z zespołów zaczyna zbierać imponującą serię, to Bobo i spółka sprawiają, że rywale muszą zaczynać od nowa. Dwa tygodnie temu Sydney zatrzymało City po czterech zwycięskich kolejkach. W zeszły piątek podarowali Marynarzom pierwszą wygraną od pięciu spotkań z rzędu. W sobotnią, deszczową noc ściągnęli na mokrą murawę zawodników Jets, którzy od zeszłego weekendu spoglądali na wszystkich z najwyższego miejsca w tabeli.
Dla Grahama Arnolda było to setne zwycięstwo w roli trenera klubu z A-League. W najwyższej klasie australijskich rozgrywek piłkarskich jeszcze tylko jedno nazwisko może pochwalić się taką ilością meczów. Współczynnik zwycięstw Arnolda w obecnej chwili wynosi 52,6 %, co ustawia go na pierwszym miejscu wśród selekcjonerów z minimum 10 grami na koncie.
Nie regulujcie internetowych streamów, jeśli na trybunach Allianz Stadium zobaczycie, że wszyscy posiadają brody. Tak się bawi #SydneyIsSkyBlue, gdy ich Alex Brosque staje się biegającą historią. Jako 24. zawodnik w historii A-League zalicza dwusetny ligowy występ. #ALeaguePL pic.twitter.com/2l8IKN4oiE
— 1923 (@Leelujah) 18 listopada 2017
Cokolwiek by napisać o tych 90. minutach, które stały się „meczem na wodzie”, to i tak puentą będą dwa fatalne błędy bramkarzy po obu stronach boiska. W 59. minucie Jack Duncan wręcz podprowadził futbolówkę do Bobo, gdy jego rękawice bramkarskie nie poradziły sobie z deszczem. Nie został bohaterem internetowego virala tylko dlatego, że cała akcja wydarzyła się w „niszowej” Australii. Niecałe 6 minut później Andrew Redmayne minął się ze strzałem Dimitri Petratosa, który „podkręciła” mokra murawa.
Adrian Mierzejewski pojawił się na boisku w 66. minucie, gdy zmienił Milosa Ninkovicia. Serb otworzył wynik już w 5. minucie po asyście od Bobo. Zanim najlepszy snajper Sydney z zeszłego sezonu posłał piłkę, to przeszedł Ivana Vujicę, Nikołaja Topor-Stanleya i Bena Kantarovskiego w stylu, który sprowadził ich do czasów trampkarskich treningów.
Dla Polaka było to pierwsze 25. minut na boisku, odkąd nie pojawiał się w meczowym składzie przez dwa poprzednie spotkania. Nad Mierzejewskim chuchali i dmuchali w Sydney, dając mu czas na powrót do pełnych obciążeń treningowych i meczowych. W najbliższy wtorek były reprezentant Polski stanie przed szansą zdobycia pierwszego trofeum w Australii, gdy zagra w finale FFA Cup z Adelajdą.
Nie ma lekko #ALeaguePL
Pogoda dzisiaj zrobiła swoje – koszmarny błąd przy drugim golu dla Sydney popełnił GK Jets – Jack Duncan, któremu piłka po prostu wyślizgnęła się z rąk… Bobo na 2:0.
Adrian pozostaje na ławce. pic.twitter.com/TXF1OduNek
— A_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) 18 listopada 2017
-
Perth Glory – Melbourne Victory 0:2 (skrót)
(Berisha 56′), (George 67′)
Klubowi statystycy nie mieli dobrych liczb dla Kevina Muscata. W bezpośrednich starciach obu zespołów szala zdecydowania wychylała się na stronę Perth. Stolica stanu Australia Zachodnia pozostawała piłkarską twierdzą, z której trzy punkty ostatni raz zdołano wywieźć w marcu. W tym czasie nie zdołano urwać nawet punktu, choć w kwietniu takie City wbiło do bramki Reddy’ego cztery gole przy 62% posiadania piłki.
Ostatni raz ligową wygraną na koncie Victory widziano, gdy Polacy ruszali do sklepów po prowiant na majówkę. Jeśli pominiemy letnie (z perspektywy europejskiej) sparingi, w których nastrzelano 18 bramek w czterech grach, to po zwycięstwo Kevina Muscata trzeba się cofnąć do kwietniowego półfinału z Brisbane. Od tamtego dnia obie ekipy ścigały się pod względem ilości dni, w których nie zanotowały zwycięstwa w ramach meczu A-League. W piątek siedmiomiesięczna seria została przerwana w Queensland, a drużynie z Melbourne nie wypadało już nadużywać cierpliwości swoich kibiców, zwłaszcza, że Kenny Lowe nie mógł wystawić Diego Castro i Adama Taggarta.
Kevin Muscat rzucił na Glory opromienionych awansem Socceroos na mistrzostwa do Rosji – Jamesa Troisiego i Marka Milligana. Pierwszy z nich założył „siatkę” Alexowi Grantowi, po czym przepchnął jeszcze piłkę pod Shanem Lowrym do Leroya George’a. Z kolei 11 minut wcześniej piłkę do siatki wepchnął po raz 105. w karierze nie kto inny jak Besart Berisha.
Mitch Austin – skrzydłowy Melbourne Victory – zerwał więzadła krzyżowe podczas treningu. Prawdopodobnie Koniec sezonu dla tego zawodnika. :/ https://t.co/RI2ziNNic8
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 17 listopada 2017
Grający dziś na lewym skrzydle Perth Glory, Jacob Italiano jest 4. Najmłodszym piłkarzem, który zadebiutował w A-League oraz 2. W samym Perth. 16 lat i 112 dni. Najmłodszy w A-L był Alusine Fofanah, który dla WSW zagrał [2013/14] mając 15 lat 6 miesięcy i 5 dni. pic.twitter.com/KEKHvSNPhx
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 19 listopada 2017
Joseph Mills postanowił podczas dzisiejszego meczu pograć w piłkę w nieco innej… przestrzeni. 😉 pic.twitter.com/QrUumWCO49
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 19 listopada 2017
Niedzielny poranek = A-League
Besart Berisha jest niemożliwy. 105. gol reprezentanta Kosowa w A-League (najwięcej w historii ligi), prawie co tydzień bije swój rekord.
Dziś Melbourne Victory wywożą 3 punkty z Perth – 1.drużyna od marca, której się to udało #ALeaguePL pic.twitter.com/WqF6sbv2Po
— A_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) 19 listopada 2017
Po meczu Glory – Victory, 12-letni chłopak dostał od L.Reddy’ego rękawice. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie reakcja chłopca, dla którego była to pierwsza radosna chwila po miesiącach walki jego mamy o godziwy byt dla niego i jego dwóch młodszych braci. pic.twitter.com/g8dbq2tzbx
— Konrad Frąc (@PolskiWanderer) 20 listopada 2017
Kolejka #7 w liczbach
Najwięcej celnych strzałów na bramkę: 9 (Adelaide)
Najszybsza bramka: Avraam Papadopoulos (Brisbane), Milos Ninkovic (Sydney) – 5. minuta.
Najpóźniej zdobyta bramka: Ryan Kitto (Adelaide) – 93. minuta
Nietypowa statystyka: Kibice Melbourne Victory czekali 203 dni na zwycięstwo swojego klubu po przegranym Grand Final w sezonie 16/17.
Największa frekwencja: 13,565 (Perth)
Najmniejsza frekwencja: 5,073 (Central Coast Stadium, Gosford)
Najlepsi strzelcy:
- 7 – Roy O’Donovan (Jets)
- 5 – Andrija Kaludjerovic (Wellington), Bobô (Sydney)
- 4 – Oriel Riera (Wanderers), Ross McCormack (City), Dimitri Petratos (Jets)
- 3 – Bruce Kamau (City), Adam Taggart (Perth), Massimo Maccarone (Roar), Dario Vidosic (Wellington), Besart Berisha, Leroy George (Victory)
- (sam.) – Thomas Deng, Brendan Hamill, Nigel Boogaard
Najwięcej asyst:
- 5 – R. Krishna (Wellington)
- 3 – A. Nabbout (Jets), A. Hoole (Mariners), N. Fitzgerald (City)
- 2 – J. Absalonsen (Adelaide), L. George (Victory), D. Vidosic, M. McGlinchey, D. Petratos (Wellington), D. Castro (Perth)
Kolejka #7 według Australii
Gol kolejki: Daniel Adlung (Adelaide) przeciwko Central Cost Mariners.
Gracz kolejki: Avraam Papadopoulos (Roar)
Jedenastka kolejki:
Lawrence Thomas (Victory), Connor O’Toole (Roar), Jordan Elsey (Adelaide), Avraam Papadopoulos (Roar), Rhys Williams (Victory), Daniel Adlung (Adelaide), Karim Matmour (Adelaide), Mark Milligan (Victory), Dimitri Petratos (Jets), Eric Bautheac (Roar), Bobo (Sydney FC)
Trener: Kevin Muscat (Victory)