Skrótem przez kolejkę #6

Szósty weekend z trzynastą edycją A-League, pięć spotkań, 19 bramek i brak jedenastu zawodników, powołanych do reprezentacyjnych obowiązków w meczach towarzyskich i barażach o przyszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji.

 Krótko o meczach


  • Central Cost Mariners –Sydney FC 2:0 (skrót)

    (Hoole 19′), (McGing 55′)

Sydney nie mogło sobie znaleźć lepszego terminu na niespodziewaną wpadkę. Cały kraj zwrócony był w kierunku Hondurasu, gdzie Socceroos rozgrywało pierwszy baraż o Rosję. Ekipa Paula Okona (kończąc w dziesiątkę) przerwała imponującą serię obecnych mistrzów, którzy od ostatniej, lutowej porażki, zdołali wygrać na boiskach A-League 16 razy, zaliczając po drodze tylko dwa remisy. W Gosford najwidoczniej wymyślono patent na tegorocznych uczestników Grand Final. W 4. kolejce z jednym punktem zdołało wyjechać mocno poturbowane Victory.

W wycieczce na środkowe wybrzeże Nowej Południowej Walii nie wziął udziału Adrian Mierzejewski.
– Adrian będzie gotowy na następny tydzień. Chcemy go mieć na 100% zdrowego, a nie na zasadzie, że w jednym meczu gra, a w kolejnym już nie. – Graham Arnold na pomeczowej konferencji prasowej.





  • Adelaide United – Newcastle Jets 1:2 (skrót)

    (Mileusnic 24′) – (Kantarovski 45′), (Nabbout 47′)

Gdyby istniał obiektywizm w kibicowaniu, to polegałby na oglądaniu gry Newcastle Jets. Ekipa Erniego Merricka od pierwszej kolejki grała przyjemy dla oka, ofensywny futbol, z nieustannym ciągiem na bramkę przeciwnika, a do tego nie zdążyła się jeszcze opatrzyć nawet w realiach A-League.

Adelajda zbliżyła się do dna tabeli po trzeciej kolejce z rzędu bez zdobyczy punktowej. Zespół z Newcastle skrzętnie wykorzystał wpadkę Sydney z poprzedniego dnia i umiejscowił się na pierwszej pozycji w tabeli, co ostatnio zdarzyło się prawdopodobnie 7 lat temu, gdy zdobywali mistrzostwo Australii.

Dla kapitana Jetsów, Nigela Boogaarda, był to dwusetny mecz na boiskach A-League. Co ciekawe, prawie połowę z nich (98) rozegrał w koszulce Adelajdy, z której odszedł przed dwoma latami. Z kolei Roy O’Donovan, zamiast odhaczenia kolejnego trafienia, spróbował zapisać się mocną kandydaturą do „pudła” sezonu.


  • Melbourne Victory – Brisbane Roar 1:1 (skrót)

    (Berisha 79′) – (Holman 84′)

Jeśli znacie kogoś, kto w niezobowiązujących rozmowach obstawiał, że w nowym sezonie po szóstej kolejce wicemistrz i trzecia drużyna poprzedniej edycji będą na dwóch ostatnich miejscach w tabeli, to lepiej szybko znajdźcie tę osobę i zapytajcie ją o liczby na kuponie lotto. Nieważne, że powiedział to tylko żartem.

Postawa obu ekip to rozczarowanie, jeszcze raz rozczarowanie i zaskoczenie mniej więcej takiej wielkości, jak przewaga Newcastle Jets w tabeli nad Victory. Obie drużyny w zeszłym roku potrafiły się okładać wzajemnie po 4:0 i 5:0, co z dzisiejszej perspektywy brzmi jak legendy na dobranoc, a jeszcze w sierpniowym 1/16 finału FFA Cup Victory przejechało się w Brisbane pięcioma trafieniami po gospodarzach.

Po przymusowej absencji, spowodowanej odepchnięciem sędziego bocznego w 3. kolejce, powrócił Besart Berisha. Przez cały mecz tylko raz nie zdołał opanować własnego charakteru, gdy z pełnym impetem, nawet nie patrząc w stronę bramki, załadował piłkę między słupki Jamiego Younga. Najlepszy strzelec w dziejach A-League dołożył już 104. bramkę na własnym koncie, co w statystykach A-League prawdopodobnie wystarczy już do końca istnienia ligi.



  • Wellington Phoenix – Perth Glory 5:2 (skrót)

    (Vidosic 13′), (Paracki 34′), (Guilherme 52′), (Kaludjerovic 74′ k., 87′) – (Torres 9′), (Lowry 47′)

Można tylko przypuszczać, z jakich słów skorzystał w szatni Darije Kalezic, ale musiały trafić w zawodników. Wellington w tydzień przeskoczyło od najgorszego meczu w sezonie do najlepszego w dotychczasowych kolejkach.

W przeddzień ligowego spotkania na Westpac Stadium bramkową zaliczkę próbowała przed wylotem do Peru osiągnąć reprezentacja Kiwi. Bezbramkowy remis ustawił Nową Zelandię w niekorzystnym położeniu przed drugim barażem interkontynentalnym, rozgrywanym na przeciwnym punkcie globu. O uratowanie weekendu na wyspie postarali się The Nix, osiągając po raz pierwszy w historii Distance Derby pułap piątej bramki.

Wyloty do Wellington nie służyły żadnej z ekip A-League. Miasto pozostawało niezdobyte od 5 meczów, a trudnym testem na przetrwanie tej passy miała być obecność Perth, które z ostatnich pięciu wzajemnych spotkań wychodziło z czterema zwycięstwami i remisem. Długa podroż (ponad 11.000 kilometrów!) musiała jednak zawodnikom z Perth dać się mocno we znaki, zwłaszcza Scottowi Neville’owi, który wykreował bramkową akcję w 34. minucie dla duetu Krishna – Paracki, a i ręka w polu karnym na niecałe 15 minut przed końcem też się zdarzyła.




  • Melbourne City – Western Sydney Wanderers 1:1 (skrót)

    (McCormack 55′ k.) – (Sotirio 19′)

Mechanizmy, które napędzały City przez cztery kolejki na starcie sezonu, tydzień temu uległy awarii i najwyraźniej wciąż potrzebują przeglądu, a zwłaszcza wymiany celowników u Rossa McCormacka, który mógł wynieść zespół z powrotem na lidera tabeli.

Marcin Budziński znów wstał z ławki rezerwowych dopiero w momencie, gdy z boiska schodził z urazem ktoś z podstawowego składu. W zeszłym tygodniu trafiło na Tima Cahilla, tym razem w 71. minucie wszedł za ściągniętego z pola gry Bruce’a Kamau.

Zachodnie Sydney już w piątej kolejce z rzędu pokazało konsekwencję, która w innych okolicznościach mogłaby zostać uznana za godziną naśladowania w życiu prywatnym. Zespół kolejny raz podzielił się punktami z przeciwnikiem, nie zdołał po raz czwarty utrzymać prowadzenia po wyjściu na drugą połowę, a drogę do bramki wciąż potrafi odnaleźć tylko w pierwszych 45. minutach (w dotychczasowych kolejkach tylko jedno trafienie).

Na ławce trenerskiej Wędrowców w miejsce tymczasowego Haydena Foxe pojawił się już Josep Gombau. Kontrakt podpisał jeszcze przed poprzednią kolejką, którą zdecydował się jednak obejrzeć z trybun, by móc lepiej poznać zespół. Przejęcie szatni nie przebiegło gładko, co „zdradziła” mowa ciała Oriela Riery, gdy schodził z boiska w 78′ minucie. Hiszpan nie wyglądał na zadowolonego po podaniu ręki nowemu trenerowi.





Suplement do #6 kolejki




Kolejka #6 w liczbach


Najwięcej celnych strzałów na bramkę: 8 (Wellington, City)

Najszybsza bramka: Dario Vidosic Jets) – 13. minuta.

Najpóźniej zdobyta bramka: Andrija Kaludjerovic (Wellington) – 87. minuta

Nietypowa statystyka: Zawodnicy Perth Glory w przyszłej kolejce pod względem ilości przebytych kilometrów na wyjazdowe spotkania przekroczą długość równika.

Największa frekwencja: 18,098 (AAMI Park, Melbourne Victory)

Najmniejsza frekwencja: 6,105 (Wellington)

Najlepsi strzelcy: 

  • 7 – Roy O’Donovan (Jets)
  • 5 – Andrija Kaludjerovic (Wellington)
  • 4 – Bobô (Sydney), Oriel Riera (Wanderers), Ross McCormack (City)
  • 3 – Bruce Kamau (City), Adam Taggart (Perth), Dimitri Petratos (Jets), Massimo Maccarone (Roar), Dario Vidosic (Wellington)
  • (sam.) – Thomas Deng, Brendan Hamill, Nigel Boogaard

Najwięcej asyst:

  • 4 – R. Krishna (Wellington)
  • 3 – A. Nabbout (Jets)
  • 2 – J. Absalonsen (Adelaide), L. George (Victory), D. Vidosic, M. McGlinchey, D. Petratos (Wellington), N. Fitzgerald (City), A. Hoole (Mariners), D. Castro (Perth)

Kolejka #6 według Australii


Gol kolejki: Bruce Paracki (Wellington) przeciwko Perth Glory

Jedenastka kolejki:
Vedran Janjetovic (WSW), Bart Schenkeveld (City), Alan Baro (Mariners), Rhys Williams (Victory), Nigel Boogaard (Jets), Ben Kantarovski (Jets), Tom Hiariej (Mariners), Leroy George (Victory), Dimitri Petratos (Jets), Andrew Hoole (Mariners), Roy Krishna (Phoenix)

Trener: Paul Okon (Wellington)

Zdjęcie: socceroos.com.au

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *