Skrótem przez kolejkę #8

Ta kolejka, w której pokazano 6 czerwonych kartek. Ósmy weekend z trzynastą edycją A-League, pięć spotkań i 20 bramek. 

 Krótko o meczach


  • Newcastle Jets – Melbourne Victory 4:1 (skrót)

    (Georgievski 13′), (Nabbout 37′, 83′), (Champness 75′) – (Barbarouses 5′)

W najnowszym wydaniu australijskiego słownika synonimów pod hasłem „bezradność” powinno się dopisać „Victory w trakcie meczu z Jetsami”. Ekipa Erniego Merricka pozwoliła gościom z Melbourne na pokazanie… dosłownie niczego. Ostatni raz tyle zapakowanych bramek przyjezdnym z największego miasta stanu Wiktoria widziano w Newcastle ponad dekadę temu!

Mimo wysłania O’Donovana na trzytygodniowe przerwę, Nabbout i spółka wchodzili w pole karne ubiegłorocznych finalistów przez nikogo nie niepokojeni aż 25 razy. Jedną z akcji zdołał wykreować nawet… chłopak od podawania piłek. Malejący z każdą minutą meczu potencjał obronny Melbourne przyspieszyło wyłączenie zwojów mózgowych u Marka Milligana. W 28. minucie wyleciał z boiska po „zrobieniu Zidane’a” na Georgievskim, który nie zdążył jeszcze odejść od sędziego trzymającego żółty kartonik w górze. Plotki o tym, że Kevin Muscat znajduje się na karuzeli nazwisk, które mogłyby objąć wolną posadę selekcjonera Socceroos, po tym meczu mogą brzmieć lekko surrealistycznie.


The Jets w ośmiu kolejkach załadowało do siatek przeciwników 20 goli. W historii A-League tylko Brisbane Roar w sezonie 11/12 miało większą skuteczność w rozpracowywaniu obrony rywali. Z czterech drużyn, które na tym etapie rozgrywek osiągało pułap osiemnastu bramek, tylko jedna z nich nie zdołała sięgnąć po mistrzowski puchar.



  • Melbourne City – Perth Glory 1:3 (skrót)

    (McCormack 31′ ) – (Nichols 12′), (Torres 43′), (Mallia 83′)

Źle się dzieje w inwestycji piłkarskiej szejków na australijskim kontynencie, nawet mimo wysokiego skilla w wolnych u Rossa McCormacka. W listopadowych spotkaniach drużyna pod wodzą Warrena Joyce’a zdołała osiągnąć tylko punkt z Wanderers. Po październiku, w którym City szło od zwycięstwa do zwycięstwa pozostały już tylko nagłówki w archiwach. Zespół z Perth w poprzednim tygodniu w trakcie wizyty w Wellington pięciokrotnie wyciągał futbolówkę z własnej bramki. Wygrana w Melbourne przerwała ponurą passę braku wyjazdowego zwycięstwa od siedmiu spotkań.

Katastrofalny miesiąc odsłonił problemy, które seria zwycięstw w pierwszych czterech kolejkach tylko odsunęła w czasie. Frekwencja na stadionie leży, a w mediach pojawiły się już przecieki o nerwowych ruchach w szatni, związanych z kontraktami zawodników i sztabu. Wśród nazwisk na wylocie wymienia się Malika, który zaliczył czerwień w 41. minucie na podstawie decyzji opartej o VAR.

Własną krucjatę z trenerem zaczął Tim Cahill. Bohater barażu z Syrią w rozpisce Joyce’a pełni rolę zmiennika, częściej wchodzącego w drugich połowach, niż rozpoczynającego mecze od pierwszych minut. Dla profesjonalisty, który myśli o swoim czwartym mundialu, taka relegacja nie przystaje do przyjętych przez siebie standardów.

Nierozwiązanym problemem pozostaje Marcin Budziński, który wciąż wydaje się lekko odklejony od realiów A-League. Nie o takiego marquee player chodziło z chwilą podpisywanie kontraktu. W pomeczowych podsumowaniach zebrał od prawej do lewej wyłącznie słabe lub bardzo średnie opinie. Więcej w osobnym wpisie.


  • Wellington Phoenix – Central Coast Mariners 1:4 (skrót)

    (Vidosic 71′) – (Kaludjerovic 39′ sam.), (De Silva 54′), (Hoole 66′), (Buhagiar 90+3′)

Kibice zespołu z Wellington w tym sezonie widzieli już wszystko. Ekipa pod ręką Kalezica potrafiła nie tylko pięknie przegrać (jak z Sydney), ale też z rozmachem stracić prowadzenie trzema bramkami (jak z Brisbane). Na przestrzeni dwóch tygodni dała też radę zmienić się z zespołu, który zaaplikował pięć goli gościom z Perth, w grajków, którzy wyjeżdżali z własnego stadionu po stracie czterech bramek.

Po chybotliwym październiku, który zaczęto na mieliznach, Mariners przez listopad manewrują na tyle zręcznie, że zdołali pewnie zacumować w pierwszej szóstce, a nawet zbliżyć się do podium. Na głównego koordynatora rejsu wyrasta Daniel De Silva, który prawdopodobnie przy zamawianiu piwa zostałby poproszony o dowód.


  • Sydney FC – Brisbane Roar 3:1 (skrót)

    (Carney 7′) – (Mierzejewski 15′ k.), (Ryall 79′) – (Hingert 90 +3′)

W ciągu tygodnia aktualni mistrzowie zatrzymali rozpędzone Newcastle Jets, unieśli trofeum FFA Cup po dwugodzinnym finale z Adelajdą i podtrzymali serię, w której od 20 spotkań nikt nie zdołał wywieźć punktu z Allianz Areny.

Po końcowym gwizdku sędziego więcej mówiło się o „przedszkolu”, które przeniósł na boisko Avram Papadopoulos, wybrany w zeszłym tygodniu na gracza kolejki po tym, jak doprowadził na swoich plecach Brisbane do pierwszej wygranej w sezonie. Łatwo zrozumieć wybuch Simona, jednak bycie cywilizowanym człowiekiem zobowiązuje do pewnego dystansu wobec takich troglodyckich zagrywek. Obaj zawodnicy doczekali się szybkiej reakcji sędziego, choć obaj wycieli dopiero po 4. minutach, gdy zakończyły się „debaty” przy współudziale VAR.

Adrianowi Mierzejewskiemu wystarczyło 68. minut, by potwierdzić swoją wartość w zespole Grahama Arnolda i zebrać pochwały w pomeczowych relacjach. Polak po raz drugi w sezonie znalazł się w jedenastce kolejki. Więcej w osobnym wpisie.



  • Adelaide United – Western Sydney Wanderes 2:0 (skrót)

    (Kitto 45+1′, 63′)

Adelajda nie przywitała Josepa Gombau porcją nostalgii, tylko twardą rzeczywistością A-League. Hiszpan przed przejściem na reprezentacyjny etat u boku Ange Postecoglou spędził dwa sezony na ławce trenerskiej The Reds. Adaptacja Gombau w nowym miejscu pracy nie przebiega bez opóźnień. Od podpisania kontraktu na początku listopada zespół zdołał wywalczyć tylko dwa punkty, a ostatnią wygraną Zachodniego Sydney widziano 7 kolejek temu.

Powrót do miasta trenera, u którego zaliczyło się debiut w A-League, nie wywołał cieplejszych uczuć u Ryana Kitto, strzelca dwóch bramek. Adelajda nie dała po sobie poznać, że jeszcze 5 dni temu przegrała jakiś finał FFA Cup po dwugodzinnym meczu. Po serii trzech porażek na przełomie października i listopada drużyna z Australii Południowej odnalazła się w pierwszej szóstce tabeli.

Obie drużyny skończyły w niepełnych składach, a srogie cięgi znów zebrał system VAR za opieszałość i kontrowersje w decyzjach. W 21. minucie Robert Cornthwaite opuścił boisko po drugiej żółtej kartce, którą zobaczył za dotknięcie piłki w polu karnym. Ostatnim sędzią sprawiedliwości okazał się jednak słupek, w który trafił Baba Diawara z jedenastki.
Na 13 minut przed końcem spotkania za brakiem boiskowej inteligencji i mało dyplomatyczny wjazd w nogi wyleciał Ben Garuccio.


Kolejka #8 w liczbach


Najwięcej celnych strzałów na bramkę: 9 (Jets)

Najszybsza bramka: Kosta Barbarouses (Victory) – 5. minuta.

Najpóźniej zdobyta bramka: Jack Hingert (Brisbane), Trent Buhagiar (Mariners) – 93. minuta

Nietypowa statystyka: W 8. kolejce obecnego sezonu pokazano największą ilość (6) czerwonych kartek w historii A-League. Aż 5 z nich pokazano po sędziowskich konsultacjach przy użyciu VAR. Do tej pory najwięcej czerwonych kartoników (5) pokazano w 18. kolejce sezonu 12/13.

Największa frekwencja: 10,044 (Sydney FC)

Kolejka #8 według Australii


Gol kolejki: Daniel Georgievski (Jets) przeciwko Melbourne Victory.

Gracz kolejki: Dimitri Petratos (Jets)

Jedenastka kolejki:

Ben Kennedy (Mariners), Daniel Georgievski (Jets), Shane Lowry (Glory), Ryan Strain (Reds), Josh Brillante (Sydney FC), Adrian Mierzejewski (Sydney FC), Daniel De Silva (Mariners), Dimitri Petratos (Jets), Andrew Nabbout (Jets), Andrew Hoole (Mariners), Ryan Kitto (Reds)

Trener: Paul Okon (Mariners)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *